Gdyby ktoś zapytał mnie co zabrałabym z płonącej szafy, bez wahania odpowiedziałabym SWETER. Dzięki swojej uniwersalności, jest to moja ulubiona część garderoby. Pasuje zarówno do spodni jak i sukienki czy spódnicy. Sweter mogę założyć w chłodniejszy letni wieczór, na spacer z psem w słoneczne jesienne popołudnie czy spiesząc się na uczelnię w grudniowy poranek - oczywiście pod grubą kurtkę ;)
Dzisiaj wyjątkowo trzy stylizacje, każda ze swetrem oczywiście ;)
Foto:Andrzej
W kolejności: Orsay, Stradivarius (pożyczony od mamy), Targ