Pogoda 1. listopada była wyjątkowo kapryśna. Rano obudziło mnie piękne słońce, po śniadaniu gdy robiłam zdjęcia już się chmurzyło. Godzinę później lało na całego.
Idąc na cmentarz wybrałam dość prosty, wygodny i nieco bardziej elegancki strój. Najważniejsze, żeby móc swobodnie poruszać się pomiędzy nagrobkami i mieć na sobie ubrania nie krępujące ruchów.
Uwielbiam łączyć ciuchy markowe z tymi z lumpeksów. Dlatego mam na sobie sweter i szalik wygrzebany w sh natomiast płaszcz z jednego z dąbrowskich butików.
Płaszcz - butik "Lala"
Spodnie - Cubus
Sweter, szal - sh
Byty - targ
Na koniec bonus w postaci paznokci pomalowanych na Halloween :)
w palemki? :P :D
OdpowiedzUsuń