wtorek, 16 października 2012

Kaprys

Jesienna pogoda potrafi być naprawdę kapryśna. Z dnia na dzień ulega załamaniu. Wczoraj zachęcała do długich spacerów, dziś przygnębia do granic możliwości. 
Sukienka, którą mam na sobie idealnie psuje zarówno na słoneczne jak i deszczowe dni. Wystarczy zamienić kozaki na kalosze a ramoneskę na parkę lub przeciwdeszczowy płaszczyk i śmiało wyruszyć na maraton po ulubionych lumpeksach :)
W następnym poście postaram się wkleić kilka zdjęć z moimi dzisiejszymi łupami.








Sukienka - Bershka
Buty - CCC
Ramoneska - Orsay
Wisiorek - prezent 

2 komentarze:

  1. śliczna sukienka:) mogę spytać z ciekawości czemu taki adres bloga?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prostu lubię słuchać reggae.
    Ogólnie jest to fragment piosenki Massive Attack - Karmacoma :)

    OdpowiedzUsuń