Jesienna pogoda potrafi być naprawdę kapryśna. Z dnia na dzień ulega załamaniu. Wczoraj zachęcała do długich spacerów, dziś przygnębia do granic możliwości.
Sukienka, którą mam na sobie idealnie psuje zarówno na słoneczne jak i deszczowe dni. Wystarczy zamienić kozaki na kalosze a ramoneskę na parkę lub przeciwdeszczowy płaszczyk i śmiało wyruszyć na maraton po ulubionych lumpeksach :)
W następnym poście postaram się wkleić kilka zdjęć z moimi dzisiejszymi łupami.
Sukienka - Bershka
Buty - CCC
Ramoneska - Orsay
Wisiorek - prezent
śliczna sukienka:) mogę spytać z ciekawości czemu taki adres bloga?:)
OdpowiedzUsuńPo prostu lubię słuchać reggae.
OdpowiedzUsuńOgólnie jest to fragment piosenki Massive Attack - Karmacoma :)